Żeby nie powielać tematów starych jak świat. Z innej beczki. K-Pax to utarta historia opowiedziana w nowy i ciekawy sposób. Duch wskakuje w ciała różnych osób i zwierząt przejmując nad nimi kontrolę i wyrządzając przy okazji różne, złe rzeczy. Połowa horrorów bazuje na takiej fabule. Tu zaś mamy efekt lustrzany. Już nie zły duch, tylko dobry "kosmita", nadzwyczaj uprzejmy i spokojny, wskakuje w ludzkie umysły po to by leczyć i czynić dobro. Przy okazji obnaża pewne schematy - świat lekarzy, gdzie odpowiedzią na zły stan pacjenta jest strzykawka, a nie rzeczowa rozmowa. Gdzie odmienny stan świadomości jest powodem do izolacji, mimo że nikomu to nie zagraża. Najlepsze jest to że ostatecznie to Prot okazuje się lekarzem, a nasz pan doktor na koniec bardziej przypomina wyleczonego pacjenta.