Wybaczcie , dawno już oglądałam ten film , ale pamiętam scenkę ,jak udowadniał ,że podróżuje z prędkością światła, i siedząc odpowiedział ,że "już" ,że niby wrócił....
Przecież podróż nawet na "głupi" księżyc z tą prędkością ok 1,5 sekundy ...w obie strony to na 3 sekundy by znikł :) Dobrze mówię ,czy coś pomyliłam?
No nie ....tymbardziej by znikł na dłużej :) Zreszta chociażby się 100x szybciej niż światło poruszał , to i tak pewnie ludzkie oko zauważyłoby zniknięcie nawet na ułamek sekundy ;)
prot twierdzil, ze potrafi poruszac sie z szybkoscia wielokrotnie wieksza od szybkosci swiatla, a podroz z jego planety (oddalonej od ziemi o 1000 lat swietlnych), w przeliczeniu na lata ziemskie trwala 6 lat. wychodzi na to, ze potrafil podrozowac z szybkoscia prawie 167 razy wieksza niz predkosc swiatla. w rzeczywistosci prot podrozowal jeszcze szybciej bo jak twierdzil, potrafil ,,zakrzywiac" czas. a co do sceny w planetarium, wcale nie musial podrozowac tak daleko jak myslisz, to ze przemieszczal sie z predkoscia swiatla nie znaczy ze musial przenosic sie np na ksiezyc, rownie dobrze mogl teleportowac sie na drugi koniec sali i wrocic :)
jeśli twierdzisz, że ułamek sekundy nasze oko jest w stanie zauważyć... to zwróć uwagę, że większość telewizorów ma ekrany odświeżane 100 razy na sekundę... a my i tak nie widzimy klatek na ekranie w odróżnieniu do kota. Nie jesteśmy w stanie śledzić setnych części sekund (na zawodach sportowych)
Ojjj wiem o co Ci chodzi ,ale nie wiadomo dokladnie o ile szybszy od swiatla byl Prot.
wystarczy szybkość światła - to tak duża prędkość, że dopiero od niedawna jesteśmy w stanie ją fizycznie widzieć.